Ogromnie dziękuję za liczne komentarze dotyczące Pana Żółwika. Cieszę się, że przypadł Wam do gustu. :D Postanowiłam jednak, że ze sznurka, który mi został zrobię jeszcze pojemnik/ koszyczek na drobne zabawki. Zastanawiałam się nad kolorami. Czy powtórzyć te z żółwia, żeby było do kompletu czy może jednobarwny niebieski, zielony itd. Aż w końcu mnie olśniło. Przecież tatuś Szkraba od razu wróży mu karierę piłkarza (pewnie jak każdy ojciec) więc postanowiłam, że pojemnik będzie w kolorach drużyny, której od lat mój M. jest wiernym kibicem (Zresztą jak mieszkałam w Białymstoku to przez kilka rund sama miałam karnet i bardzo lubiłam chodzić na mecze z moim M. :D). Oczywiście mowa jest o Jagielloni Białystok i dlatego koszyczek jest żółto-czerwony. Koszyczek ma ponad 30cm średnicy i jest dość głęboki. Przyszłemu tatusiowi bardzo się spodobał, a to w takich przypadkach jest BEZCENNE :D
pozdrawiam
MagdaZ
ps. dzisiaj jest meczyk Jagi, więc trzymam kciuki za chłopaków, bo jak mówi jedna z piosenek " źółto-czerwone, to barwy niezwyciężone..." :D
Zdolna mama tego Szkrabka!
OdpowiedzUsuńSuper koszyczek. A do tego bardzo przydatny.
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki ... cudnie koszyczek wyszedł pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł :D
OdpowiedzUsuńŚwietny koszyczek, ciekawe czy synek podzieli zamiłowanie tatusia do barw żółto-czerwonych :)
OdpowiedzUsuńAle bombowy jest ten koszyczek!!!! Super!
OdpowiedzUsuńdoskonały pomysł ! :-)
OdpowiedzUsuńMagda, muy bonito!!!
OdpowiedzUsuń