czwartek, 12 grudnia 2013

Bo Czarną Owcą zostaję się na zawsze :)

No właśnie Czarna Owca chyba mnie prześladuje, albo to wszystko spowodowane jest tęsknotą za środowymi spotkaniami. Otóż jak tylko weszłam do sklepu z tkaninami i zobaczyłam materiał w ten cudowny wzorek wiedziałam, że muszę go kupić :) I tak oto popełniłam dwie poszewki. Wiem, że to nie jest mistrzostwo świata, ale jak na kogoś kto dopiero zapoznał się z obsługą maszyny wyszło całkiem, całkiem... tak więc teraz całe stadko towarzyszy mi codziennie... :D


Wiem, że Czarne Owce jak co roku przygotowywały prezenciki dla dzieciaczków ze Szczecińskiego Hospicjum. Więcej o ich inicjatywach można przeczytać na blogu u Anko a także na FB.  Serdecznie zachęcam do zostania Czarną Owcą :)

A jak Wam idą świąteczne przygotowania??? Ja dzisiaj otworzyłam pudełko z piernikami, które upiekłam już kilkanaście dni temu. Były szczelnie zamknięte, żeby nie chłonęły wilgoci, ale czas najwyższy na ich przyozdobienie :)

Pierniczki upiekłam z przepisu, który znajdziecie o TU :)

A na koniec jeszcze mój pierwszy baktus :) Taki różowiutki, landrynkowy, ale w końcu kobiety w ciąży mają różne zachcianki :D


(jakość zdjęć średni, bo dzisiaj jest naprawdę szaro, buro i ponuro :( )
Trzymajcie się cieplutko :)
MagdaZ

2 komentarze:

  1. Jaka fajna pościel ;)
    Super Ci to wyszło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, pierwsze koty za płoty. Szkoda tylko, że maszyna się zbuntowała i odmówiła posłuszeństwa :/

      Usuń

Dziękuję każdemu z osobna za odwiedziny i pozostawiony komentarz, który jest dla mnie bezcenny :D